Szuflada
ZÅ‚ote ziarenko
​
Film oparty na motywach baÅ›ni mazurskiej. MaÅ‚y Jasinek wyrusza na poszukiwanie zÅ‚otego ziarenka, które może uzdrowić jego matkÄ™. ChÅ‚opiec podczas wÄ™drówki spotyka m.in. leÅ›nego dziadka i kÅ‚obuka - mazurskiego diabÅ‚a.
​
żródÅ‚o: https://www.youtube.com/watch?v=OmpSPML-kEs
Gwara mazurska - wypowiedź mieszkanki Jeleniewa
​
Zapis tekstu nagranego
​
Ja jak od trżynastu lat to jus rowerem do Scytna jeździlim. Rowerem i to bez las. Wozy byli tyz, ale to sanami, to tam sanami nieraz tata na Boze Narodzenie. To my z mamo, bo tedy dobre swytry nam nakupiÅ‚, takie sto procent weÅ‚ny, i bereciki Å‚adne. I tedy juz zakupy to na Boze Narodzenie to tata stale tam wziÄ…Å‚ tydzieÅ„ wolny i pojechalim sanami. Ale jak latem to cy do dentysty, cy tygo to rowerami do Scytna. A jak, jak po froncie z tymi grzybami do Biskupca i pieszo. I wózek ciÄ…gnąć. A to jeno cas do Ryszla, i wózek. I gdzie tu Ryszel. To mówiÄ… teraz bieda, ke pani autobus przyjdzie i dzieci do sz’koÅ‚y weźnie, cy do gimnazjum, cy gdzie, autobusy chodzo. Toć tera to jest zÅ‚oty Å›wat i wszystkiego mozna.
​
źródÅ‚o: http://www.dialektologia.uw.edu.pl/index.php?l1=mapa-serwisu&l2=&l3=&l4=&l5=teksty-jeleniowo-tekst1
​
​
​
​
Jeleniewo
-
Nazwa wsi oraz jej gwarowa postać D. i Msc.: Jeleniowo, D. Jeleniowa, Msc. Jeleniowie, zwana dawniej Jellinowen, a od 1938 Gellen.
-
Gmina: Dźwierzuty.
-
Powiat: szczycieński.
-
Województwo: warmiÅ„sko-mazurskie.
-
PoÅ‚ożenie: WieÅ› leży okoÅ‚o 14 km na wschód od Dźwierzut, 19 km na póÅ‚nocny wschód od Szczytna i 45 km na wschód od Olsztyna.
Gwara mazurska - Jakżem spodnie jednym siewkiem szył
Podczas wojny nie można byÅ‚o kupić ani sukna, ni jakiegoÅ› innego materiaÅ‚u na ubranie; wszystko byÅ‚o na becugszejny (talony). MiaÅ‚em w szafie cienki koc, który tam leżaÅ‚ i leżaÅ‚. PomyÅ›laÅ‚em, czyżby nie można byÅ‚o z niego uszyć spodni. Anny nie chciaÅ‚em pytać. Ona umie dobrze szyć, ale tylko sukienki dla swoich dziewczÄ…t. Nie widziaÅ‚em, by szyÅ‚a spodnie. Ja, gdy czasami odwiedzaÅ‚em wuja Gotliba, który siÄ™ krawiectwem zajmowaÅ‚, zawsze mu siÄ™ przyglÄ…daÅ‚em, w jaki sposób szyÅ‚ spodnie jednym szwem. Spodnie odÅ›wiÄ™tne zawsze szyje siÄ™ dwoma szwami: jeden od kroku do doÅ‚u a drugi z boku od pasa do doÅ‚u. No, takie spodnie, na co dzieÅ„, by pójść na pole i do innych robót, to wystarczy szyć jednym szwem, sÄ… taÅ„sze. Prawie zapomniaÅ‚em, jak on to robiÅ‚. Ale poÅ‚ożyÅ‚em stare spodnie, których już nie nosiÅ‚em, na stóÅ‚ w mojej izbie i dÅ‚ugo na nie patrzyÅ‚em. Jak to tu począć? Å»eby to jakiÅ› model byÅ‚. PoszedÅ‚em do ustÄ™pu, bo tego dnia tam jeszcze nie byÅ‚em. ZapaliÅ‚em fajkÄ™, by nie cuchnęło. SiedzÄ™, stÄ™kam pod nosem i tak sobie rozmyÅ›lam, w koÅ„cu doszedÅ‚em do rozwiÄ…zania. I to jak Å‚atwo! PoszedÅ‚em znowu do izby, wziÄ…Å‚em duże nożyce i zaczÄ…Å‚em stare portki rozpruwać. Tylko obÅ‚ok kurzu mi koÅ‚o nosa fruwaÅ‚. A niech ciÄ™! MusiaÅ‚em kichać, jak gdybym miaÅ‚ katar. Jaki kurz mogÄ… sprawić takie stare portki! Wszystko dokoÅ‚a rozpruÅ‚em i poszedÅ‚em do Anny, żeby mi te części żelazkiem przeprasowaÅ‚a. - To co, ojczulku, robicie ze starymi portkami? - zapytaÅ‚a Anna. Gdy jej powiedziaÅ‚em, że z koca szyjÄ™ portki jednym szewkiem, to siÄ™ za gÅ‚owÄ™ zÅ‚apaÅ‚a. - To wy, ojczulku, umiecie uszyć takie portki? - zdziwiÅ‚a siÄ™ moja córka. Ale wzięła żelazko, akurat w tym czasie prasowaÅ‚a jakieÅ› koszule dla swego męża, i pociÄ…gnęła po moich częściach rozprutych starych portek. PiÄ™knie wyglÄ…daÅ‚y stare Å‚aty, takie gÅ‚adkie. WróciÅ‚em do mojej izby. Diabli bodaj by wziÄ™li! A tam jeszcze tyle kurzu, że musiaÅ‚em okno otworzyć. StanÄ…Å‚em koÅ‚o okna i patrzyÅ‚em na dwór. Taka piÄ™kna pogoda, a ja tu siedzÄ™ i portki szyjÄ™. A w dupie, wezmÄ™ kij i pójdÄ™ do Samuela. Samuel mieszka w LipiÅ„sku, tam gdzie i ja siÄ™ urodziÅ‚em. WdziaÅ‚em lekkÄ… marynarkÄ™ i czapkÄ™ na gÅ‚owÄ™, bo sÅ‚oÅ„ce mocno parzyÅ‚o, wsadziÅ‚em do kieszeni fajkÄ™ i wieprzowy pÄ™cherz z tytoniem. Gdy wyszedÅ‚em z sieni na dwór, to maÅ‚o co nie rozdeptaÅ‚em maÅ‚ych kaczÄ…t, które siedziaÅ‚y na progu. Ażeby was… Indyczka, która je wysiedziaÅ‚a, narobiÅ‚a krzyku, a indory na podwórku, krÄ™cÄ…c ogonami swe koÅ‚a, odpowiedziaÅ‚y jej. Gustav, dajÄ…cy koniom obrok, wylazÅ‚ przez drzwi i popatrzaÅ‚, co siÄ™ dzieje. MachnÄ…Å‚em rÄ™kÄ… i poszedÅ‚em do LipiÅ„sk. Wieczorem wróciÅ‚em do domu - a moje portki jeszcze na stole leżą. Nie portki, tylko koc. ZachÄ™ciÅ‚o mnie do dalszej roboty. PoÅ‚ożyÅ‚em przeprasowane kawaÅ‚y starych portek na koc i poszukaÅ‚em kredy, byÅ‚a w kieszonce mojej kamizelki. Kredom obszedÅ‚em dookoÅ‚a stare kawaÅ‚y i nożycami powycinaÅ‚em z koca wszystkie części.
​
https://www.youtube.com/watch?v=I87cBFShjZo
Tekst gwarowy z Pomian
​
Nazwa miejscowości oraz jej gwarowa postać D. i Msc.: Pomiany, Pomian, w Pomianach .
Przymiotnik od nazwy wsi: pomieński.
Nazwa mieszkańca: pomieniak.
Gmina: BargÅ‚ów KoÅ›cielny.
Powiat: augustowski.
Województwo: podlaskie.
​
​
Na Wielkanoc? O ten, to Å›wenconkie sie zrobi i o, tych jajecków sie upise, pisaÅ‚am sama jech, sie upise, kieÅ‚baske sie poÅ‚ozy, miÄ™ska, chleibka zawse, chleibek, sól sie stawja, tam ten taki domek byÅ‚, ksiÄ…dz przyjezdzaÅ‚, poÅ›wiÄ™coÅ‚, tÄ… Å›wenconki, potem sie jo je, sie wszystkie potem sie jje i sie zjado, rodzina caÅ‚a siada i sie jedzo, piÄ™knie sie witajo, życo jeden drugiemu dobrze tygo, sie pomodl’o sie, przed tym jedzeyniem, potem po jedzeniu, wesoÅ‚o byÅ‚o, piÄ™nknie, alei i ten, ale i sÅ‚owiek teraz to tesz ten nie te, zaproszo, to też przyprowadzo, tutaj przyjde do nich, to oni mnie tu ugosco piÄ™knie i tam w Augustowie i tam mnie ten, i syn mnie ten do tej Warszawy zaprosiÅ‚, taka zadowolona byam, ja byÅ‚am kiedyÅ› w Warszawie byÅ‚am. A tera do mszy Å›wiÄ™tej, proszÄ™ paniów, zawsze oddaje, dzisiaj, teras oddaje do Lichienia daÅ‚am, do Cynstochowy daÅ‚am, przysyÅ‚ajo mnie książków tyle, ksiÄ…zków mam ty, takie ja piÄ™kne podziekowanie mnie dajo i proszo mnie,a jusz ja staruszka, jus mnie, teraz tem jusz nic nie zdoÅ‚am do nich tam pisać wieli co, ale przysyÅ‚ajo do mnie, Å‚odpise, teraz przysÅ‚ali mnie, to je napisano, córka napisaÅ‚a tamta z Augustowa, na jene piÄ™dziesiÄ…t daÅ‚am, na drugie piÄ™dziesiÄ…t tera córce to daÅ‚am w August..., w Rajgrodzie daÅ‚am, mówie daj za, bo tu Å‚ojciec póchowany, tu brat leży i syn leży, mówie das im i tam dawaÅ‚am, co rok zawsze na maj i na listopad, zawsze posyÅ‚am. Mnie tak dziÄ™kujo, ja jim dziÄ™kuje i zaprasajo mnie, żebym ja przyjeżdżać, mówje, nie dziatki nie przyjade do was, bo tego, jusz ja za stara jestem, jusz nie moge, by mnie chto zawióz to bym pojechaÅ‚a, a tak tam sama sie boje jechać. Jusz nie te lata.
​
http://www.dialektologia.uw.edu.pl/index.php?l1=mapa-serwisu&l2=&l3=&l4=&l5=teksty-podmiany-tekst9
​